„Ludzie, w których może jeszcze tkwi iskierka ludzkości, uczuć ludzkich, opamiętajcie się! Usłyszcie mój krzyk, krzyk szarego, zwyczajnego człowieka, syna narodu, który własną i cudzą wolność ukochał ponad wszystko, ponad własne życie, opamiętajcie się! Jeszcze nie jest za późno!”
Ryszard Siwiec
USŁYSZCIE MÓJ KRZYK
8 września 1968 roku podczas centralnych uroczystości dożynkowych, odbywających się na Stadionie Dziesięciolecia w Warszawie, w obecności władz PZPR, zaproszonych dygnitarzy oraz tysięcy widzów Ryszard Siwiec dokonał dramatycznego w skutkach aktu samospalenia. Był to protest weterana AK przeciwko inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację.
Ryszard Siwiec nigdy nie zaakceptował ustroju komunistycznego, który po II wojnie światowej został narzucony Polsce przez sowiecką Rosję, systemu uzależniającego Polskę od ZSRR, od systemu który zakłamywał historię i bezwzględnie ograniczał wolność. Z wykształcenia był filozofem – ukończył studia na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie, po wojnie odmówił pracy w szkolnictwie, nie chcąc uczestniczyć w komunistycznej indoktrynacji młodzieży i podjął pracę jako księgowy. Miał pięcioro dzieci. Były żołnierz AK swoją postawą i działaniami starał się pokazać rodakom prawdę, przez lata pisał i kolportował ulotki ujawniające rzeczywiste oblicze PRL-u, podpisując je pseudonimem „Jan Polak”.
Przeprowadzony przez wojska Układu Warszawskiego, w skład którego wchodziły odziały tzw. Ludowego Wojska Polskiego, atak zbrojny na Czechosłowację doprowadził Ryszarda Siwca do wstrząsającego czynu, który zdominował wszystkie ówczesne próby protestu podejmowane w całej Polsce i przeciwstawiające się stłumieniu Praskiej Wiosny. Większość podejmowanych działań była anonimowa i skupiała się na rozrzucaniu ulotek, pisania na murach lub naklejania antykomunistycznych plakatów.
Przed wyjazdem do stolicy Ryszard Siwiec sporządził testament oraz nagrał swój manifest antykomunistyczny, kończący się słowami:
„Ludzie, w których może jeszcze tkwi iskierka ludzkości, uczuć ludzkich, opamiętajcie się! Usłyszcie mój krzyk, krzyk szarego, zwyczajnego człowieka, syna narodu, który własną i cudzą wolność ukochał ponad wszystko, ponad własne życie, opamiętajcie się! Jeszcze nie jest za późno!”
Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Ryszard_Siwiec
8 września 1968 roku
Jadąc pociągiem do Warszawy Ryszard Siwiec napisał pożegnalny list do żony i dzieci:
„Kochana Marysiu, nie płacz. Szkoda sił, a będą ci potrzebne. Jestem pewny, że to dla tej chwili żyłem 60 lat. Wybacz, nie można było inaczej. Po to, żeby nie zginęła prawda, człowieczeństwo, wolność ginę, a to mniejsze zło niż śmierć milionów. Nie przyjeżdżaj do Warszawy. Mnie już nikt i nic nie pomoże. Dojeżdżamy do Warszawy, piszę w pociągu, dlatego krzywo. Jest mi tak dobrze, czuję spokój wewnętrzny jak nigdy w życiu.”
Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Ryszard_Siwiec
List ten dopiero po 22 latach trafił do rąk adresatki, gdyż po samospaleniu został przechwycony przez Służbę Bezpieczeństwa.
Tuż po godzinie 12 Ryszard Siwiec rozrzucił ulotki z protestacyjnym hasłami, a następnie oblał się benzyną i podpalił. Płonąc krzyczał: „Za naszą i waszą wolność, honor i ojczyzna” oraz: „Nie ratujcie mnie! Zobaczcie, co mam w teczce”.
W wyniku oparzeń (ponad 85 proc. ciała) Ryszard Siwiec po 4 dniach zmarł w Szpitalu Praskim w Warszawie.
Jego dramatyczny, samotny protest został przemilczany przez wszystkie media. Tę zmowę milczenia wspierały działania SB m.in. bezpośrednim świadkom wmawiano, że Siwiec był chory psychicznie i rozpuszczano plotki o jego alkoholizmie. Służba Bezpieczeństwa wdrożyła w tym przypadku klasyczne działania mające na celu zniszczyć o nim prawdę, wzbudzić pogardę i wykreować obraz osoby niezrównoważonej psychicznie, o której nie wartego nawet wspominać.
Pierwszym pisemnym świadectwem o proteście Ryszarda Siwca była broszura wydana w 1981 r. przez rodzinę zmarłego. Rok później wzmianka o nim ukazała się w wydanej w RFN książce poświęconej Janowi Palachowi.
W 1991 r. reżyser Maciej Drygas zrealizował film „Usłyszcie mój krzyk” przedstawiający historię czynu Siwca.
W roku 2001 prezydent Czech Václav Havel odznaczył Siwca najważniejszym czeskim odznaczeniem Orderem Tomasza Masaryka pierwszej klasy.
Dwa lata później Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski przyznał zmarłemu prezydent Aleksander Kwaśniewski, jednak rodzina Siwca odmówiła przyjęcia odznaczenia z jego rąk.
W 2006 r. ambasador Słowacji František Ružička wręczył synowi zmarłego, Witowi przyznany jego ojcu Order Podwójnego Białego Krzyża.
Imieniem Ryszarda Siwca nazwano również ulicę w pobliżu Stadionu Narodowego.
W 2012 r. odsłonięto przy niej pomnik. „Złożył najwyższą ofiarę po to, żeby nie zginęła prawda” – napisano na monumencie.