- Rozczarowanie wyborczym zwycięstwem Andrzeja Dudy
- Krytyka polskich władz z powodu domniemanej dyskryminacji środowisk LGBT
- Rosnąca obecność Amerykanów w Polsce i spirala zbrojeń
Niemieckie media nie kryły rozczarowania wyborczym zwycięstwem Andrzeja Dudy. Powszechnie obecna od 2015 roku krytyka polskich władz coraz częściej powiązana jest z oskarżeniami o dyskryminację środowisk LGBT, co ma być kolejnym dowodem na poparcie tezy o braku praworządności i nasilających się w Polsce tendencjach autorytarnych. Można dojść do wniosku, że po sprzeciwie wobec reformy sądownictwa i krytyce domniemanego braku pluralizmu w polskich mediach teraz nastał czas wspierania środowisk LGBT.
Wybory Dudy
Berliński dziennik Der Tagesspiegel zaprezentował swoim czytelnikom prostą interpretację zwycięstwa Andrzeja Dudy. Już w tytule: „Wieś pokonuje miasto, a seniorzy wygrywają z młodzieżą” zawarta zostaje główna teza artykułu.[1] Na wstępie swojego tekstu Christoph von Marschall z manierą charakterystyczną (od 2015 r.) dla wielu niemieckich publicystów martwi się o stan demokracji i praworządności w Polsce.
„Wygląda na to, że restrukturyzacja państwa [polskiego] może być kontynuowana. Czy za pięć lat polska demokracja i praworządność będą nadal rozpoznawalne?”[2]
W następnym akapicie rozpoczyna się „urabianie” czytelników przeciwko polskiemu prezydentowi.
„W pierwszej kadencji Andrzej Duda zyskał przydomek >>długopis<< podpisując ustawy PiS dotyczące kontroli sądów i mediów bez wyrażania poważnych obaw. W ten sposób PiS zabezpieczył się również na wypadek bardzo zbliżonego wyniku wyborów: o zwycięzcach i
przegranych decyduje najwyższy sąd administracyjny.”[3] Co ciekawe, w komentarzach jeden z czytelników zwrócił uwagę na stronniczość tej tezy i wskazał na byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego, który znacznie rzadziej [cztery razy] wetował ustawy koalicji PO-PSL.
W swoim artykule Christoph von Marschall chwali opozycję i jej kandydata.
„W sumie obywatelsko-liberalnej opozycji udało się nadrobić zaległości, z czego może być dumna – i czym pokazuje Europie i światu, że istnieje Polska silna, inna niż PIS-u, z którą należy się liczyć”. Publicysta uzasadnia również, jak doszło do zwycięstwa Andrzeja Dudy.
„Dyscyplina wyborcza seniorów i mieszkańców wsi uratowała Dudę. Podział Polski jest teraz jeszcze bardziej oczywisty: zachód, północ i południowy zachód należą do opozycji, wschód i południe do PiS-u. Przedsiębiorcy, samozatrudnieni, robotnicy wykwalifikowani, uczniowie i studenci, podobnie jak kobiety, głosowali w większość na Trzaskowskiego. Dudę poparli w większości emeryci, bezrobotni, rolnicy oraz generalnie mężczyźni.”
Berliński publicysta pesymistycznie ocenia też wynik wyborów dla Unii Europejskiej i Niemiec.
„Na razie sąsiedztwo polsko-niemieckie wcale nie jest łatwiejsze. A Unii trudno będzie sankcjonować Polskę PiS i Węgry Viktora Orbana, np. uzależniając przyznanie środków unijnych od brukselskiego rozumienia praworządności i demokracji. Jest prawdopodobne, że państwa z południa i wschodu [Europy] połączą siły w celu uzyskania finansowania bez konkretnych warunków.”
Obrońcy LGBT
Jak można było przypuszczać, demonstracje środowisk LGBT w Polsce są uważnie obserwowane przez niemieckie media. Wspomniany już dziennik Der Tagesspiegel 9 sierpnia obszernie informował o 50 zatrzymanych aktywistach LGBT. Artykuł ilustrowało sugestywne zdjęcie, na którym widać było, jak polscy policjanci wynoszą opierających się działaczy LGBT. Co ciekawe, chociaż zachowanie demonstrantów zostało opisane dość szczegółowo, to już w kwestii powodów zatrzymania Michała Sz. (pseudonim Margot) widać tendencyjność graniczącą z przeinaczeniem faktów. Zdaniem dziennika Der Tagesspiegel działaczka Margot (TS pisze o Michale Sz. oczywiście jako kobiecie) została zatrzymana z powodu „(…) uszkodzenia samochodu dostawczego z homofobicznymi hasłami i popchnięcia jej właścicielki”.[4] Jak wiadomo, policja 8 sierpnia zaprezentowała nagranie wideo, na którym widać fizyczny atak grupy osób na filmującego zdarzenie mężczyznę. Na nagraniu widać też, jak Michał Sz. chwytem za szyję próbuje powalić mężczyznę na ziemię. Według prokuratury, Michał Sz. podejrzany jest o dokonanie 27 czerwca czynu chuligańskiego polegającego na udziale w zbiegowisku, brutalnym zaatakowaniu działacza fundacji pro-life oraz niszczeniu mienia należącego do fundacji. Czyn ten zagrożony jest karą do 5 lat pozbawienia wolności.
W artykule znajdujemy również następujący fragment:
„Homofobia jest nadal powszechna w katolickiej Polsce. Prezydent Andrzej Duda, który został ponownie wybrany w lipcu, również mobilizował [swoich wyborców] podczas kampanii wyborczej poprzez werbalne ataki na zwolenników rzekomej >>ideologii LGBT<<.”[5]
Temat domniemanej polskiej homofobii poruszany był już na łamach dziennika Der Tagesspiegel w lipcu. W artykule „Pod sklepieniem piekła” zaprezentowano następującą historię pary polskich homoseksualistów: reklama prezerwatyw, w której wystąpili, nie została ponoć wyemitowana w TVP, co odczytane zostało jako dyskryminacja.[6] Podobnie jak hipotetyczny brak możliwości uzyskania informacji dotyczących stanu zdrowia partnera. [Warto zauważyć, że informacja ta nie jest zgodna z prawdą, ponieważ zawsze istnieje możliwość upoważnienia dowolnej osoby do uzyskania informacji o stanie zdrowia pacjenta].
Przytoczono również wypowiedź homoseksualnego radnego z południowej Polski, któremu w aptece podobno nie chciano sprzedać leku na serce.[7] Wcześniej radny miał otwarcie mówić o swojej orientacji seksualnej.
W artykule skrytykowano również ogłoszenie „Stref wolnych od LGBT”:
„Kraśnik jest jedną z około stu gmin płożonych w tradycyjnie katolickich południowych i wschodnich częściach kraju, które ogłosiły się strefami >>wolnymi od ideologii LGBT<<. Takie postanowienia nie mają skutków prawnych dla osób, których one dotyczą. Ale są sygnałem nietolerancji.”
Niektóre komentarze pod tekstem były wręcz agresywne (chociaż niemieckie redakcje z reguły ściśle moderują wypowiedzi swoich czytelników):
„Reakcjoniści z PiS i głęboko uwikłany w przestępstwa seksualne polski katolicyzm nie mają żadnego poczucia wstydu. Jesteście pośmiewiskiem oświeconej Europy, ale z wypiętą piersią maszerujecie po zacofanych regionach Polski. To kolejny powód, dla którego wyemigrowało ponad dwa miliony Polaków. >>Strefa wolna od LGBT<< już ze względu na celowe nawiązanie do nazistowskich haseł zasługuje na ukaranie ze strony UE. Koniecznie obejrzyjcie film „Kler”. Pokazane jest tam całe to bagno.”[8]
Warto też przytoczyć odpowiedź innego czytelnika na ten komentarz:
„To, co Pan pisze jest naprawdę złe, jeszcze gorsze jest to, że Tagesspiegel to publikuje. Szerzy Pan ogólną nienawiść do Polski i Kościoła! Jeszcze bardziej absurdalne jest twierdzenie, że dwa miliony Polaków uciekło >>z tego powodu<<. Pana komentarz jest kompletnie naciągany!”
Zatroskana Komisja Europejska
14 sierpnia na łamach dziennika Die Welt ukazał się artykuł pod znamiennym tytułem „Nie ma pieniędzy bez praworządności – trudne dzieci Europy”. Zdaniem autorów, Philippa Fritza i Christopha B. Schiltza, tytułowymi trudnymi dziećmi są kraje Europy Wschodniej: Polska, Węgry, Czechy, Rumunia, Słowenia, Chorwacja oraz Bułgaria. Teza artykułu, w którym scharakteryzowano osobno każdy z krajów, jest prosta: dotacje z Unii Europejskiej powinny być połączone z zachowaniem praworządności i zwalczaniem korupcji.[9] Warto przytoczyć obszerny fragment tekstu dotyczącego Polski:
„Warszawa znajduje się w ciągłym konflikcie z Komisją Europejską. Instytucje europejskie wielokrotnie upominały Polskę za łamanie praworządności. Europejski Trybunał Sprawiedliwości (ETS) orzekł, że kraj ten w kilku przypadkach naruszył prawo. Międzynarodowi eksperci nie uważają polskich sądów za niezawisłe: od 2015 r. konserwatywna partia rządząca, Prawo i Sprawiedliwość (PiS), konsekwentnie przekształca sądownictwo, powołując podległych sobie sędziów lub tworząc dodatkowe izby.
Uważa się, że wolność prasy w Polsce również jest ograniczona. Telewizja państwowa TVP została przez partię [rządzącą] zmieniona w machinę propagandową, wywierana jest presja na krytycznych dziennikarzy. Obserwatorzy są również zaniepokojeni agitacją przeciwko mniejszościom. Rząd wspiera tę agresję, a wiele powiatów już ogłosiło „strefy wolne od ideologii LGBT”.[10]
Na liście „trudnych dzieci” nie pojawiało się żadne państwo z zachodniej lub południowej Europy. Nie pojawiła się ani znana z brutalnego rozprawienia się z demonstracjami Francja, ani dotknięta separatyzmem i największym w UE spadkiem PKB Hiszpania (deficyt budżetowy w czerwcu pogłębił się o 371 proc. w porównaniu do czerwca 2019 r.), czy Malta, gdzie dokonano zamachu bombowego na dziennikarkę śledczą Daphne Caruanę Galizię.
Spirala zbrojeń
Pierwszy program niemieckiej telewizji publicznej ARD 19 lipca wyemitował dwa reportaże na temat sytuacji wojskowej w Polsce i Kaliningradzie.[11] W tym kontekście prowadzący program użył słów: „spirala zbrojeń”, które mają mocno negatywne konotacje w Niemczech i w domyśle stawiają znak równości pomiędzy dwoma stronami konfliktu, a przynajmniej obustronną odpowiedzialność za zbrojenia. W kolejnych zdaniach dziennikarz zwraca uwagę, że informacje na temat tych zbrojeń nie są powszechnie znane, ale „bezpośrednio dotyczą Niemiec”. Decyzja prezydenta Trumpa (postaci wybitnie nielubianej w niemieckich mediach) o wycofaniu tysięcy żołnierzy z Niemiec, ma zdaniem prowadzącego program dziennikarza służyć: „ukaraniu krytycznych Niemców, lekkiemu poniżeniu NATO i zmniejszeniu polskich obaw względem Rosji.”.
Pierwszy z reportaży ARD pokazuje rosnącą obecność wojskową Amerykanów w Polsce oraz polskie inwestycje infrastrukturalne na czele z przekopem Mierzei Wiślanej. W komentarzu wprowadzającym słyszymy jeszcze nieco ironiczną uwagę dziennikarza: „Projekt [przekopu Mierzei Wiślanej] oczywiście prezentowany jest jako cywilny”. Materiał zaczyna się od zdjęć ukazujących prace budowlane na Mierzei Wiślanej. Zostają one skontrastowane z idyllicznymi obrazkami nietkniętej ręką człowieka natury. Polska działaczka ekologiczna mówi o swojej frustracji i złości związanej z przekopem mierzei. Lektor dodaje, że niszczony jest wyjątkowy obszar, w którym ptaki znajdują schronienie. Jak mówi działaczka ekologiczna, przekop ma doprowadzić do zniszczenia ekosystemu. Na tle zdjęć przedstawiających prezydenta Andrzeja Dudę i premiera Mateusza Morawieckiego lektor przytacza argumenty polskiego „narodowo-konserwatywnego” rządu o znaczeniu przekopu dla handlu i bezpieczeństwa. Co ciekawe, ARD prezentuje następnie generała i byłego Dowódcę Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych Mirosława Różańskiego, który w swojej wypowiedzi pomniejsza militarne znaczenie kanału. Kolejne ujęcia pokazują polsko-amerykańskie manewry w Drawsku Pomorskim. Amerykański generał brygady w bardzo pozytywnych słowach wypowiada się przed kamerą o polskich żołnierzach: „[Polska] armia jest wspaniała, myślę, że możemy wiele nauczyć się od siebie nawzajem”. Następnie lektor podkreśla bliską współpracę polityczną Donalda Trumpa i Andrzeja Dudy oraz gotowość do ponoszenia przez stronę polską kosztów związanych ze stacjonowaniem wojsk amerykańskich. W materiale ponownie pojawia się generał Różański, który w opinii korespondenta ARD postrzega aktualne polskie stanowisko za zbyt jednostronne. „Osobiście uważam, że nie jest najlepszym rozwiązaniem, gdy tak silnie podkreślamy, iż nasze bezpieczeństwo zależy od polsko-amerykańskiej współpracy.” W podsumowaniu materiału słyszymy: „niebawem przybędzie do Polski jeszcze więcej amerykańskich żołnierzy i powstanie kontrowersyjny kanał. Okazuje to, że polski rząd stawia na obronność i dystans do wschodniego sąsiada”.
Z kamerą w Kaliningradzie
Drugi z reportaży wyemitowany w tym samym programie przenosi widza do Kaliningradu.[12] Wcześniej dziennikarz prowadzący wylicza porozumienia, z których USA wycofały się (lub maja zamiar się wycofać) w ostatnim czasie: porozumienie z Iranem, INF (zakaz posiadania rakiet średniego zasięgu) oraz porozumienie Open Skies, umożliwiające wzajemne przeloty samolotów zwiadowczych nad terytorium NATO i Rosji. „Jako powód Amerykanie podali nieprzestrzeganie porozumień przez Rosje i Chiny” – stwierdził prowadzący program dziennikarz. „Faktem jest, że stacjonowane w Kaliningradzie rosyjskie rakiety bez problemu mogą dolecieć do Warszawy lub Berlina. Przeciwko temu [zagrożeniu] NATO wzmacnia swoją obronę przeciwlotniczą. Prowadzi to do powstania niebezpiecznej spirali zbrojeń. Mieszkańcy Kaliningradu zaczynają obawiać się [o swoje bezpieczeństwo]”. W reportażu swoje obawy wyraża m.in. rosyjska nauczycielka mieszkająca w miejscowości oddalonej o 2 km od polskiej granicy. „To co się teraz dzieje nie ma sensu, nie jesteśmy wojowniczym narodem. Nikt nie chce prowadzić przeciwko nikomu wojny. Oni [NATO] chcą się bronić, a my też chcemy im pokazać, że potrafimy obronić swoje terytorium”.
Gubernator obwodu kaliningradzkiego Anton Alichanow zapewnia w materiale ARD, że wolałby więcej informacji o turystyce niż o domniemanych zbrojeniach w Kaliningradzie, które i tak nie różnią się od podobnych działań w innych krajach. Przyznaje, że wzrost amerykańskiej obecności wojskowej w Polsce jest niepokojący. Zapewnia jednak, że flota stacjonująca w Bałtijsku jest przygotowana na każde wyzwanie. Autorzy reportażu zwracają uwagę, że fakt zakazania lotów zwiadowczych nad Kaliningradem (realizowanych w ramach porozumienia Open Skies) był powodem wycofania się Amerykanów z porozumienia. Amerykanie uważali też, że Rosja buduje rakiety średniego zasięgu i łamie tym samym traktat INF – dowiadujemy się z reportażu. W reportażu wspomniano także o zapowiedzianej przez Putina budowie nowych pocisków hipersonicznych oraz fakcie przechwytywania przez rosyjskie myśliwce natowskich samolotów w międzynarodowej przestrzeni powietrznej. Co ciekawe, z tego dość pesymistycznego materiału można odnieść wrażenie, że wzrost napięcia pomiędzy USA/Polską a Rosją w małym stopniu dotyczy Niemiec, które nie są stroną tej „spirali zbrojeń”. Co za tym idzie wycofanie części wojsk amerykańskich z Niemiec może być nawet interpretowane jako pozbycie się problemu i rodzaj deeskalacji, a nie dowód napięć na linii Waszyngton-Berlin.
Podsumowanie
Jak pokazała wrześniowa debata w Parlamencie Europejskim i stanowisko przewodniczącej komisji Europejskiej, w którym ostro skrytykowała „strefy wolne od LGBT”, kwestia praw osób homoseksualnych staje się dla władz UE jednym z głównych obszarów sporu z Polską. Walka o prawa osób LGBT i piętnowanie domniemanych naruszeń tych praw staje się bardzo dogodnym instrumentem, przy pomocy którego można próbować dyscyplinować Polskę i Węgry. Szczególnie groźne jest ryzyko powiązania tych wysoce uznaniowych kryteriów z przyznawaniem unijnych funduszy. Przy pomocy tego swoistego szantażu UE może próbować przeforsować motywowane ideologicznie regulacje prawne. Ursula von der Leyen zapowiedziała, że Komisja niebawem przedstawi strategię wzmocnienia praw osób LGBTQ.
Nagłośnienie w zachodnich mediach domniemanych prześladowań środowisk LGBTQ i działań polskiej policji mogło stanowić element szerszej akcji, a z pewnością zostało wykorzystane do stworzenia odpowiedniej atmosfery. Kwestie praw mniejszości seksualnych zajęły w ostatnim czasie miejsce domniemanych naruszeń praworządności i reformy sadownictwa. Temat ten jest bardziej „medialny” niż kwestie formalnoprawne i w większym stopniu może docierać do zachodnich odbiorców, którzy w dużej części zaakceptowali już zmiany kulturowe, jakie na przestrzeni ostatnich dekad przetoczyły się przez ich kraje. Również niegdyś konserwatywne partie zachodnie, dziś w pełni podporządkowały się liberalnej narracji, która lansowana jest w mediach i popkulturze na czele z przemysłem filmowym. Widać też, jak sprawnie oczywiste fake newsy i prowokacje polegające np. na stawianiu tablic „strefa wolna od LGBT” zostały medialnie wykorzystane.
[1] https://www.tagesspiegel.de/politik/duda-bleibt-praesident-polens-land-besiegt-stadt-und-die-senioren-die-juengeren/25998884.html
[2] https://www.tagesspiegel.de/politik/duda-bleibt-praesident-polens-land-besiegt-stadt-und-die-senioren-die-juengeren/25998884.html
[3] https://www.tagesspiegel.de/politik/duda-bleibt-praesident-polens-land-besiegt-stadt-und-die-senioren-die-juengeren/25998884.html
[4] https://www.tagesspiegel.de/politik/rund-50-festnahmen-in-polen-tausende-protestieren-gegen-festnahme-von-lgbt-aktivistin/26078702.html
[5] https://www.tagesspiegel.de/politik/rund-50-festnahmen-in-polen-tausende-protestieren-gegen-festnahme-von-lgbt-aktivistin/26078702.html
[6] https://www.tagesspiegel.de/gesellschaft/queerspiegel/schwule-und-lesben-in-polen-unter-der-decke-der-hoelle/25986196.html
[7] https://www.tagesspiegel.de/gesellschaft/queerspiegel/schwule-und-lesben-in-polen-unter-der-decke-der-hoelle/25986196.html
[8] https://www.tagesspiegel.de/gesellschaft/queerspiegel/schwule-und-lesben-in-polen-unter-der-decke-der-hoelle/25986196.html
[9] https://www.welt.de/politik/ausland/article213455466/Europaeische-Union-Wo-der-Rechtsstaat-bedroht-ist.html
[10] https://www.welt.de/politik/ausland/article213455466/Europaeische-Union-Wo-der-Rechtsstaat-bedroht-ist.html
[11] https://www.daserste.de/information/politik-weltgeschehen/weltspiegel/videos/polen-video-110.html
[12] https://www.daserste.de/information/politik-weltgeschehen/weltspiegel/videos/russland-video-104.html