Wczoraj (30.09.2021) w sądzie Okręgowym w Lublinie odbyła się rozprawa w sprawie pozwu Gminy Zakrzówek przeciwko Bartowi Staszewskiemu – autorowi dezinformacyjnej akcji o „strefach wolnych od LGBT” w Polsce. Reduta Dobrego Imienia była tam obecna wspierając Gminę Zakrzówek w walce o dobre imię. Dzięki temu możemy zrelacjonować Państwu przebieg rozprawy i zapewniamy, że będziemy monitorować dalszy przebieg procesu. Reduta Dobrego Imienia – dzięki Państwa hojności – wspiera Gminy Zakrzówek, Tuszów Narodowy i Niebylec w ich walce o dobre imię, zaatakowane prze Barta Staszewskiego.
Podczas rozprawy zostały wygłoszone oświadczenia stron. Pełnomocnik Gminy Zakrzówek, mec. Jerzy Pasieka podtrzymał stanowisko zgodne z treścią pozwu przeciwko Bartowi Staszewskiemu, natomiast pełnomocnik pozwanego starał się zakwestionować obecność Prezesa Reduty Dobrego Imienia Macieja Świrskiego podczas obrad „ze względu na związki ze stroną powodową, bycie świadkiem oraz finansowanie powództwa”. Pełnomocnik gminy Zakrzówek na pytanie sądu odpowiedział, że zarówno w tym procesie jak i pozostałych Maciej Świrski nie jest, ani nie będzie świadkiem. Sąd zapytał w jakim charakterze Maciej Świrski znajduje się na wirtualnej Sali sądowej (rozprawa była zdalna). Maciej Świrski odparł, że jest dziennikarzem i reprezentuje czasopismo „Reduta Online”. Sąd to potwierdził. Pełnomocnik Barta Staszewskiego wniósł ponadto o rozprawę stacjonarną, odmiennego zdania był pełnomocnik Gminy Zakrzówek, który wniósł o rozprawę zdalną. Wobec tego sąd zdecydował o rozpatrzeniu wniosku na posiedzeniu niejawnym. Rozprawa została odroczona na dzień 25 listopada o godzinie 9.00.
Komentarz: podczas rozprawy jawnym się okazało, że strona pozwana (pełnomocnik Barta Staszewskiego) dąży po pierwsze, do ograniczenia przekazywania prawdziwej informacji na temat procesu (obecne na sali media oprócz TVP i PAP w naszej opinii tego nie gwarantują), a po drugie, poprzez żądanie rozprawy stacjonarnej chce zrobić jak największy rozgłos medialny Barta Staszewskiego jako „ofiary prześladowań”. Rozprawa stacjonarna daje możliwość szerokiego występu w mediach, wywiadów na tle budynku sadu, zdjęć straży sejmowej z bronią – co dodatkowo podnosi temperaturę, zwłaszcza że te obrazki nie są przeznaczone dla widza krajowego, lecz zagranicznego, który nie zna realiów Polski. W naszej opinii strona pozwana chce wykorzystać rozprawę stacjonarną do dalszego prowadzenia akcji dezinformacyjnej o rzekomym prześladowaniu osób niehomonormatywnych w Polsce.
Przypomnijmy:
Akcja Barta Staszewskiego polega na docieraniu do miejscowości, których samorządy odważnie stanęły w obronie wartości i rodzin. Aktywista zamieszcza tam swoją tablicę – łudząco przypominającą urzędowe oznakowanie, na znakach z nazwami miejscowości – z napisem „Strefa wolna od LGBT”. Następnie fotografował się na tle tych tablic, a zdjęcia udostępniał w Internecie, tym samym narażając samorządy, mieszkańców i Polskę na poważne straty, nie tylko wizerunkowe. Należy przypomnieć, że akcja Barta Staszewskiego była przedmiotem dyskusji w Brukseli, a środowiska przychylne Staszewskiemu podjęły starania, aby wobec Polski zastosować wszelkie możliwe środki by ukarać nasz kraj za rzekomą dyskryminację osób należących do mniejszości seksualnych. Tak więc akcja „Strefa wolna od LGBT” nie tylko szkodzi danym gminom, ale również wyrządza szkodę Polsce i całemu polskiemu społeczeństwu. W tym miejscu z całą stanowczością należy podkreślić, że w Polsce nie ma i nie było żadnych „Stref wolnych od LGBT”. Równocześnie akcja ta niszczy reputację Polski w NATO w momencie poważnego kryzysu na polskiej granicy z Białorusią.
Bardzo ważną kwestią związaną z akcją prowadzoną przez Barta Staszewskiego jest to, że ta kłamliwa akcja polegająca na zamieszczeniu tabliczek z napisem „LGBT Free Zone”, dowodzi, jak prosto można rozpowszechnić materiały dezinformacyjne, które w następstwie są przyjmowane przez odbiorców jako stan faktyczny. Zdecydowana większość odbiorców nie zada sobie trudu by sprawdzić, czy przedstawione informację są prawdziwe. Z góry wierzą, że istnieją „Strefy wolne od LGBT”. Ponadto mieszkańcy takich krajów jak Francja, Anglia czy Belgia widząc tabliczkę z napisem „Strefa wolna od LGBT” kojarzą ją z kolonialnymi doświadczeniami tych państw, czy jak w przypadku USA – z segregacją rasową.
W Polsce nie ma żadnych „Stref wolnych od LGBT”, a upominanie się o prawdę na drodze sądowej przez zniesławione samorządy jest drogą wprawdzie żmudną, ale dającą możliwość przeciwdziałania szerzonym przez Barta Staszewskiego fałszywym informacjom, uderzającym w dobre imię gmin.
Reduta Dobrego Imienia działa konsekwentnie i zgodnie z prawem. To przynosi efekty. Dowodem na to jest postanowienie Sądu Okręgowego w Rzeszowie w sprawie Gminy Niebylec o zabezpieczeniu czyli nałożeniu na Barta Staszewskiego obowiązku informowania na swoich stronach WWW o tym, że jego akcja jest obiektem postępowania sądowego. Odwołanie Barta Staszewskiego do sądu II instancji zostało oddalone. W każdej sprawie będziemy walczyć, wspierając gminy przeciwko akcjom dyfamacyjnym i zakłamywaniu rzeczywistości.